Dlaczego restauracje tak mocno zabiegają o dane osobowe klientów?

0
1080
Wielkie korporacje, tak samo jak prywatne biznesy, bardzo zintensyfikowały ostatnimi czasy proces zbierania danych osobowych swoich klientów. W pogoni za pieniądzem i wielkiej grze, która rozgrywa się na naszych oczach, nadszarpnięta zostaje bardzo delikatna sfera. Wartość danych osobowych często zostaje bowiem sprowadzona do wartości kawy latte. Czy są zatem powody do obaw?

National Public Radio na swojej antenie poinformowało niedawno, że nowa kawiarnia Shiru Cafe zaoferowała swoim gościom filiżankę kawy za… swoje dane osobowe. Zanim transakcja dojdzie do skutku, kasjer pyta klienta o imię, datę urodzenia, e-mail, zainteresowania i wykształcenie. Pieniądze nie są tam akceptowane. Społeczeństwo oczywiście nie jest nastawione przychylnie do tego typu praktyk, czego dowodem są pojawiające się komentarze, które jasno dają do zrozumienia, iż inwigilacja zaszła za daleko, a dystopijna rzeczywistość jest tuż tuż. W dzisiejszych czasach dane personalne są swego rodzaju „nowym złotem” i coraz więcej osób zaczyna przyglądać się temu, jak korporacje pokroju Facebooka, Amazona czy Google’a zbierają oraz wykorzystują informacje dotyczące ich klientów. Należy jednak pamiętać, że ta wrażliwa kwestia nie dotyczy tylko największych biznesowych tuzów na świecie. Konsumenci muszą wiedzieć, że aktualnie każda restauracja w mniejszy lub większy sposób stara się kolekcjonować dane swoich gości.

Niezależnie od tego, czy mowa o pojedynczym lokalu, czy olbrzymich sieciówkach, od dłuższego czasu restauracje zbierają informacje o tym, co preferują ich klienci. Z racji faktu, iż branża gastronomiczna z roku na rok staje się coraz bardziej konkurencyjna, restauracje szukają nowych sposobów na zachowanie konkurencyjności, w czym pomóc ma gromadzenie i analiza danych pozwalających ustalić, czego dokładnie oczekują goście.

Samo kolekcjonowanie informacji demograficznej nie jest już wystarczające. Dzięki obecnym technologiom restauracje tworzą indywidualne profile każdego klienta, w których śledzą dosłownie wszystko – od najbardziej preferowanego smaku kawy po dzień, w którym gość najczęściej decyduje się na przyjście do restauracji. Wszystkie te zabiegi pozwalają odkryć każdego klienta na nowo, co z kolei pomaga w przygotowywaniu kolejnych, często niestandardowych propozycji w menu.

„Chcemy wiedzieć, czego chce przykładowa Mary, a do tego potrzebujemy niespotykanej ilości danych analitycznych i wiedzy maszynowej, aby wykorzystać je w najlepszy możliwy sposób” – stwierdził podczas konferencji MUFSO w Dallas Sherif Mityas, Chief Experience Officer w TGI Fridays.

Sposobów pozyskiwania danych od klientów jest bardzo wiele – oferowanie darmowego jedzenia, rejestracja drogą mailową itp. Pytanie tylko, jak daleko posunięty zostanie proces inwigilacji konsumenta i czy jego dane będą wykorzystywane wyłącznie do personalizacji oferty oraz utrzymania przewag konkurencyjnych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.