Oświadczenie Rafała Krzyckiego, wydawcy portalu Horeca Business Club

1
2250
Fot.: Horeca Business Club (Rafał Krzycki)

W ostatnich dniach Polski Holding Hotelowy (PHH) i jego prezes, Gheorghe Marian Cristescu, z nieukrywaną satysfakcją przedstawili opinii publicznej informacje dotyczące sporów sądowych prowadzonych przeciwko mnie i Robertowi Ziółkowskiemu, byłemu pracownikowi PHH. Sposób, w jaki te informacje zostały przedstawione, miał na celu wprowadzenie w błąd i manipulację. Dlatego zdecydowałem się napisać to oświadczenie, by nie dopuścić do kolejnych manipulacji i fałszywych narracji ze strony pana Cristescu i PHH. Takie oświadczenie będę publikował po każdej zmanipulowanej informacji opublikowanej przez PHH i jego prezesa.

O sprostowaniach i manipulacjach

Na wstępie odniosę się do oświadczenia PHH dotyczącego nieprawomocnego wyroku sądu o publikacji sprostowania. Po publikacji na łamach portalu Horeca Business Club dwóch artykułów dotyczących nielegalnych podsłuchów w hotelach PHH, zażądano od nas opublikowania sprostowania. Pomimo że sprostowanie zawierało nieprawdziwe informacje i błędy formalne, zdecydowałem się je opublikować. Dlaczego? Ponieważ to żądanie było elementem procedury SLAPP (Strategic Lawsuit Against Public Participation), mającej na celu zastraszenie i uciszenie krytyków przez kosztowne i czasochłonne procesy sądowe. Po publikacji tych sprostowań, Cristescu na swoim profilu na LinkedIn triumfalnie ogłosił, że cieszy się, że nawet moja redakcja zdecydowała się na sprostowanie tych nieprawdziwych informacji. Tymczasem po kilku dniach otrzymaliśmy wezwanie do ponownej publikacji sprostowań, ponieważ rzekomo te już opublikowane zawierały błędy. Nie zgodziliśmy się z argumentacją PHH, dlatego sprawa trafiła do sądu. Niestety sąd przyznał rację PHH i zobowiązał nas do ponownej publikacji tych sprostowań. Wyrok jest nieprawomocny, rozważamy złożenie apelacji. PHH wnosiło o zasądzenie pokrycia kosztów zastępstwa procesowego w wysokości ponad 12 000 zł, co stanowi sześciokrotność stawki określonej przepisami. Sąd odrzucił ten wniosek i zasądził stawkę ponad sześciokrotnie mniejszą. Tego już ani PHH, ani pan Cristescu nie podali do wiadomości. Takie żądania i koszty wpisują się w procedurę SLAPP.

O półprawdach Mariana Cristescu

Marian Cristescu, na swoim profilu na LinkedIn, ogłosił, że to już „piąta pozytywna decyzja polskich sądów w sporze z tym panem” (chodzi oczywiście o mnie). Pozwolę sobie wyjaśnić, jak bardzo to jest manipulacyjne i mylące.

Obecnie toczą się trzy spory sądowe. Pierwszy wytoczył przeciwko mnie Polski Holding Hotelowy (PHH), drugi sam Marian Cristescu, a trzeci dotyczy publikacji sprostowania. Pierwsze dwa dotyczą rzekomego naruszenia dóbr osobistych i są niemal identyczne. Co więcej, te identyczne pozwy dają wiele do myślenia, zwłaszcza w kontekście ostatnich doniesień prasowych dotyczących „usług prawnych świadczonych dla Obajtka, za które miliony płacił Orlen”.

W obu pierwszych procesach, zarówno PHH jak i Cristescu, wnioskowali o usunięcie spornych artykułów z przestrzeni publicznej. To jest jawna próba cenzury. Sąd jednak nie przychylił się do tego żądania. Zamiast tego, nakazał jedynie dodanie przy spornych publikacjach informacji, że są one przedmiotem sporu i objęte są postępowaniem sądowym. Co zrobił w odpowiedzi Marian Cristescu? Triumfalnie ogłosił, że jest to zabezpieczenie niespotykane na skalę światową. To jest absurd. Nie ma w tym nic niespotykanego; to standardowa praktyka sądowa.

Ale co najbardziej uderza, to fakt, że Cristescu w swoim oświadczeniu celowo pominął, że sąd w całości odrzucił jego wniosek o usunięcie publikacji z przestrzeni publicznej. To jest manipulacja na najwyższym poziomie. Szkoda, że pan Cristescu w swoich oświadczeniach nie podaje wszystkich faktów, a jedynie te, które są dla niego wygodne.

Jedynie w trzecim sporze dotyczącym publikacji sprostowania zapadł jakikolwiek wyrok (nieprawomocny). Pozostałe decyzje sądów nie są niczym nadzwyczajnym, jak próbuje to przedstawiać pan Cristescu. Dziwię się, że naliczył tylko pięć takich decyzji. Jeżeli każdy list polecony z sądu miałby być traktowany jako „pozytywna decyzja”, to liczba ta byłaby znacznie wyższa.

Marian Cristescu na swoim profilu na LinkedIn postanowił połączyć moją osobę z kimś, kto rzekomo groził śmiercią jego dzieciom (nie przedstawiając przy tym ani dowodów, ani nie podając konkretnego nazwiska). Domyślać się można, że chodzi o byłego pracownika PHH, który ujawnia nieprawidłowości w holdingu. Chciałbym podkreślić, że według moich informacji, osoba, którą pan Cristescu miał na myśli, nigdy nie formułowała tak poważnych i odrażających gróźb. Łączenie mojego nazwiska z takim aktem jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale również stanowi kolejny dowód na to, jak daleko pan Cristescu jest gotów się posunąć w swoich manipulacjach. Jest to działanie, które przekracza wszelkie granice etyki i profesjonalizmu, i tylko potwierdza, że mamy do czynienia z perfidną manipulacją wykorzystującą wszelkie środki, byle tylko zatuszować prawdę i wprowadzić w błąd opinię publiczną.

W swoich publicznych oświadczeniach, prezes Cristescu wielokrotnie sugeruje, że moje działania są atakami skierowanymi na niego oraz na pracowników Polskiego Holdingu Hotelowego, a on sam będzie bronił ich dobrego imienia. To kolejna manipulacja, której celem jest zaciemnienie prawdziwego obrazu sytuacji. Za wszystkie kontrowersyjne działania, które opisuję w swoich materiałach, odpowiada osobiście pan Cristescu. Owszem, są również osoby z biura zarządu PHH, które dopuściły się nieuczciwych praktyk, i na ten temat również zamierzam opublikować wkrótce specjalny artykuł. Prezes Cristescu, sugerując, że atakuję cały holding, próbuje wciągnąć w ten konflikt innych pracowników PHH, jednocześnie podkreślając swoją dominującą rolę w organizacji i sugerując, że „holding to ja!”. Pan Cristescu to nie holding, a pracownicy poszczególnych hoteli nie mają z tą sprawą nic wspólnego.

O sprawiedliwości i przesłuchaniu świadków

Warto również podkreślić, że Polski Holding Hotelowy (PHH) w sprawie o naruszenie dóbr osobistych, próbował zablokować nasz wniosek o przesłuchanie wielu świadków w sądzie. Złożyliśmy jednak stosowne uzasadnienie, podkreślając konieczność przesłuchania poszczególnych osób, aby pełny obraz sytuacji został właściwie przedstawiony. I co najważniejsze, sąd przyznał nam rację. Niestety PHH i pan Cristescu zapomnieli o tym poinformować opinię publiczną.

O nierówności przed sądem

Chciałbym również zwrócić uwagę na zastanawiającą dysproporcję w działaniach sądów i na manipulacje, których jestem celem. Kiedy Polski Holding Hotelowy (PHH) złożył pozew dotyczący publikacji sprostowań, sprawa została rozpatrzona i zakończona w ekspresowym tempie, w ciągu zaledwie 2-3 tygodni. Tymczasem mój wniosek dotyczący żądania publikacji sprostowania przez wydawcę czasopisma „Świat Hoteli” i serwisu horecanet.pl, leży w sądzie od kilku miesięcy bez jakiejkolwiek informacji na temat wyznaczonego terminu rozprawy.

Co więcej, to żądanie publikacji sprostowania było reakcją na oświadczenie Mariana Cristescu, przesłane do redakcji „Świata Hoteli”. W tym oświadczeniu Cristescu triumfalnie ogłosił, że sąd wydał zabezpieczenie do spornych publikacji, nakazując umieszczenie przy nich informacji, że są przedmiotem sporu. Twierdził, że jest to „zabezpieczenie niespotykane na skalę światową”. Co więcej, Cristescu w swoim oświadczeniu celowo pominął, że sąd w całości odrzucił jego wniosek o usunięcie publikacji z przestrzeni publicznej. To jest manipulacja, i z tego powodu zdecydowałem się na wysłanie żądania publikacji sprostowania. Redakcja „Świata Hoteli” odmówiła, co skutkowało złożeniem sprawy do sądu.

Zaznaczam, że sprawy dotyczące sprostowań są z natury rzeczy prowadzone w trybie przyspieszonym i powinny być rozpatrywane niezwłocznie. Dlatego też jest to dla mnie niezrozumiałe i zastanawiające, że w przypadku PHH, sprawa została załatwiona w rekordowym czasie, podczas gdy moja sprawa, o podobnym charakterze, od miesięcy czeka na jakiekolwiek działanie ze strony sądu. Czy to przypadek? Czy może jest to symptom pewnej nierówności w traktowaniu stron przez sąd?

O tchórzostwie, manipulacji, nadużyciu władzy

Na koniec kilka słów do pana Mariana Cristescu. Zwykle unikam publicznych, surowych wypowiedzi na temat innych osób, ale w pana przypadku zrobię wyjątek. Jest pan tchórzem. Tak, tchórzem, który unika spotkań, rozmów i nawet najprostszych odpowiedzi na zadawane pytania. Boi się pan stanąć twarzą w twarz i porozmawiać, poszukać rozwiązania w tej trudnej dla wszystkich sytuacji.

Manipuluje pan faktami, prezentując tylko te, które są dla pana wygodne, i pomijając te, które pana kompromitują. Co więcej, stosuje pan cenzurę, blokując możliwość wypowiedzi osobom, które mają odmienne zdanie. Osobiście zablokował mi pan możliwość komentowania pańskich oświadczeń na LinkedIn, co jest dowodem na pańskie tchórzostwo i manipulację opinią publiczną. Zablokował pan nie tylko mnie, ale także kilku hotelarzy.

Wczoraj doszło do kolejnego zdarzenia, które tylko potwierdza pańską niechęć do otwartej dyskusji i transparentności. Zostałem zablokowany na oficjalnym fanpage’u PHH na Facebooku. Przypomnę, że to nie jest prywatny profil pana Cristescu, ale firmowy profil Polskiego Holdingu Hotelowego, spółki Skarbu Państwa. To oznacza, że jest finansowany z pieniędzy podatników, w tym również moich. Blokując mnie, pan nie tylko unika trudnych pytań, ale również ogranicza moje prawa jako obywatela do uczestnictwa w publicznej debacie na temat działalności instytucji finansowanej przez Skarb Państwa.

Nadużywa pan władzy, stosując procedury SLAPP wobec mnie i Roberta Ziółkowskiego. Grozi pan firmom, że jeśli będą współpracować ze mną, nie będą mogły współpracować z PHH. Kłamie pan, zaprzeczając tym faktom, mimo że są na to niezbite dowody.

O serialu nt. działań prezesa PHH

Chciałbym poinformować, że zdecydowałem się na zwiększenie częstotliwości publikacji dotyczących działalności Polskiego Holdingu Hotelowego i pana Mariana Cristescu. Posiadamy cały katalog informacji, które, jak sądzimy, pan Cristescu wolałby, aby pozostały nieujawnione. Skoro jednak tak bardzo zależy mu na rozgłosie i publicznej uwadze, postanowiliśmy spełnić jego oczekiwania. Rozpoczynamy długi serial publikacji, który ma na celu rzetelne i obiektywne przedstawienie faktów dotyczących PHH i jego prezesa. Jeżeli pan Cristescu pragnie być w centrum uwagi, to z pewnością mu to umożliwimy.

Jestem także gotów przygotować materiał w stylu, w jakim dziennikarz Stanowski zdekonspirował manipulacje Janoszek. Marian Cristescu ma z nią bardzo wiele wspólnego, choć ona nie nadużywała władzy i nie nastawiała innych przeciwko mediom. Ale skoro mowa o Janoszek, to w materiale Stanowskiego padł apel do rodziny, aby objęli ją opieką, ponieważ najprawdopodobniej jest chora. Myślę, że pan Cristescu także wymaga opieki rodziny i być może terapii ze specjalistami, którzy pomogą mu panować nad rządzą zemsty.

Zaznaczam, że wszystkie publikacje możemy w każdej chwili przerwać, jak tylko pan, panie Cristescu zdecyduje się na otwarty dialog i wspólne szukanie wyjścia z tej sytuacji. Bez pomocy prawników i bez manipulacji.

O apelu

Na zakończenie tego oświadczenia chciałbym zwrócić się bezpośrednio do pana Mariana Cristescu i zarządu Polskiego Holdingu Hotelowego. Mimo licznych niegodziwości, manipulacji i prób cenzury, wciąż wierzę w wartość otwartego dialogu i konstruktywnego rozwiązania problemów. Jestem przekonany, że tylko przez rozmowę i zrozumienie możemy dojść do porozumienia, które będzie korzystne dla obu stron i dla całej branży hotelowej.

Nie jestem przeciwny krytyce ani otwartej debacie. Ale krytyka i debata muszą opierać się na faktach i zrozumieniu drugiej strony, a nie na manipulacji i cenzurze. Jestem gotów stanąć twarzą w twarz i otwarcie omówić wszystkie sporne kwestie. Jestem otwarty na wszelkie sugestie i gotów do współpracy w dążeniu do wspólnego celu: transparentności, uczciwości i etyki w branży hotelowej.

Dlatego apeluję do pana Cristescu i do zarządu PHH: zamiast unikać trudnych pytań i blokować możliwość otwartej dyskusji, proszę o podjęcie rzeczywistych kroków w kierunku dialogu i porozumienia. Niech ten publiczny apel będzie pierwszym krokiem w tym kierunku.

Chciałbym podkreślić, że łamy portalu Horeca Business Club są i zawsze będą otwarte dla Polskiego Holdingu Hotelowego oraz dla pana Mariana Cristescu. Jesteśmy gotowi na konstruktywną wymianę opinii i prezentację różnorodnych punktów widzenia. Oczekujemy jednak, że wszelkie informacje i oświadczenia przekazywane przez PHH będą zgodne z faktami i nie będą miały na celu manipulacji opinią publiczną. Wierzymy, że tylko w atmosferze pełnej transparentności i uczciwości można budować dialog, który przyniesie korzyści dla całej branży hotelowej.

O wsparciu hotelarzy i firm współpracujących

Na sam koniec chciałbym serdecznie podziękować wszystkim hotelarzom i czytelnikom portalu Horeca Business Club za liczne słowa wsparcia i uznania, które otrzymuję. Wasze wsparcie jest dla mnie nieocenione i daje mi siłę do dalszej walki o prawdę i transparentność w naszej branży.

Rozumiem, że niewielu ma odwagę publicznie stanąć po mojej stronie, a tym samym być oponentem pana Cristescu. Jestem świadom, że obawy przed możliwą zemstą „w białych rękawiczkach” mogą być dla wielu z was zniechęcające. Ale chciałbym podkreślić, że doceniam każdy gest wsparcia, nawet jeśli jest on wyrażony prywatnie. Każda forma wsparcia ma dla mnie ogromne znaczenie i jest dla mnie źródłem motywacji do dalszego działania.

Dziękuję wam za to, że jesteście ze mną, za wasze liczne słowa otuchy i za to, że wierzymy w te same wartości. Wasze wsparcie jest dla mnie nie tylko osobistym pokrzepieniem, ale również dowodem na to, że w branży hotelowej jest miejsce na etykę, uczciwość i profesjonalizm.

Rafał Krzycki
Wydawca portalu Horeca Business Club

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.