Zamek w Łapalicach, znany jako „polski Hogwart”, który przez wiele lat stał się nieukończoną inwestycją i jednocześnie popularną atrakcją turystyczną, ma zostać dokończony. Decyzję o zalegalizowaniu budowy podjął konserwator zabytków, co oznacza, że teraz do planu miejscowego zagospodarowania można dodać zapisy legalizujące dokończenie zamku.
Budowa zamku rozpoczęła się w latach 80., kiedy to inwestorem był Piotr Kazimierczak, rzeźbiarz i producent mebli z Gdańska. Choć miał pozwolenie na budowę 170-metrowego domu z pracownią rzeźbiarską, zaczął powstawać ogromny, wieloskrzydłowy zamek z wieżyczkami i basenem, który po latach stał się popularnym miejscem turystycznym.
Budowa zamku została przerwana w latach 90. z powodu kłopotów finansowych inwestora, a gdy ten chciał do niej wrócić, nie dostał już na to pozwolenia. Teraz jednak, dzięki decyzji konserwatora zabytków, inwestycja ma szansę zostać dokończona.
Burmistrz Kartuz, Mieczysław Gołuński, określił decyzję o zalegalizowaniu budowy jako „milowy krok”. Według niego, zamek w Łapalicach ma być rozwijany, a właściciel obiektu ma wykazywać zainteresowanie kontynuowaniem prac.
Nieukończony zamek w Łapalicach przyciągał turystów nie tylko z Polski, ale również z zagranicy. Inwestycja, która miała być „dziełem życia” Piotra Kazimierczaka, teraz ma szansę zostać ukończona i stać się kolejną atrakcją turystyczną Pomorza.