Obcokrajowcy na rynku pracy

0
1098

Od blisko trzech lat jesteśmy pogrążeni w ciągłym stresie, spowodowanym najpierw ogłoszeniem pandemii, a potem eskalacją konfliktu na Ukrainie. Chcąc, nie chcąc, ostatnie wydarzenia odbijają się na obniżeniu naszych nastrojów – nic dziwnego skoro wywołują kryzys gospodarczy na dotąd niespotykaną skalę i turbulencje w życiu prywatnym i zawodowym poszczególnych rodzin.

Jak sobie zatem radzić w sytuacji ciągłych zmian i jak zapewnić efektywność działania firm? Otóż przede wszystkim trzeba zadbać o kondycję psychiczną członków zespołu, szczególnie, że to, co się ostatnio dzieje, dla wielu firm jest rewolucją i ciągłym polem walki o przetrwanie. Dopiero co skończyły się lockdowny, a już przed nami wyraźnie rysują się chude lata, co może przyczyniać się do stanów lękowych i zmniejszenia efektywności naszej pracy. Aby wyjść ze złej passy, warto samemu skorzystać z usług psychologa i zapewnić je również personelowi. Warto też tak zaprojektować strategię kryzysową, by zabezpieczyła nas na przyszłość i maksymalnie zmniejszyła koszty utrzymania firmy. Jednym z elementów takiego planu może być np. outsourcing pracowników z zagranicy, szczególnie, że dzisiaj dużo łatwiej jest znaleźć kandydatów gotowych do pracy od zaraz.

Konieczne wsparcie
Uchodźcy z Ukrainy są w szczególnie trudnej sytuacji, jeśli chodzi o moment na podjęcie zatrudnienia na europejskich rynkach pracy. Mimo tego wielu z nich decyduje się spróbować swoich sił w polskich firmach. W większości są to kobiety, które uciekły przed wojną. Uważam, że panie, które chcą zarabiać na utrzymanie swoje i swoich dzieci, starając się godnie żyć na przymusowej emigracji i pokonując problemy, z jakimi muszą się mierzyć, zasługują na szczególne wsparcie – jest przekonana prezes VIPoL. A problemów jest sporo, zaczynając od traumy związanej z sytuacją, w jakiej się znalazły, po brak znajomości języka i wreszcie poczucie, że właściwie muszą zaczynać wszystko od zera.

Dla wielu ukraińskich kobiet tęsknota za domem i przerażające doniesienia z frontu to doświadczenia, które paraliżują, uniemożliwiając podjęcie jakiekolwiek działania. Z drugiej strony trzeba przecież z czegoś żyć i jakoś odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ukrainki szukają więc jakiejkolwiek pracy, często niesprawdzonej, „na czarno” i poniżej swoich kwalifikacji, co stanowi dodatkowe źródło frustracji.

Na szczęście polskie firmy, organizacje i fundacje wychodzą z ogromem różnorodnych inicjatyw, których celem jest wsparcie obcokrajowców w tej trudnej sytuacji. Nie ma więc sensu działać po omacku, lepiej skorzystać ze wskazówek specjalistów i sprawdzić wszystkie możliwości, np. poprzez zgłoszenie się do wybranej agencji pracy – radzi Tetiana Iarovenko, prezes VIPol. Obcokrajowcy unikną dzięki temu zagrożeń, które czekają w tzw. szarej strefie. To szczególnie ważne w przypadku osób, które mają za sobą traumatyczne doświadczenia i szukają bezpiecznego azylu.

Empatia koordynatora
Wielu pracodawców, którzy decydują się na zatrudnienie uchodźców, wykazuje się nie tylko dobrym sercem, ale też empatią, dbając przede wszystkim o zapewnienie swoim nowym pracownikom poczucia bezpieczeństwa. Dzięki temu mogą się oni skupić się na rozwoju swojej sytuacji zawodowej i sprostaniu oczekiwaniom polskich pracodawców – stwierdza Vadim Kravchenko, właściciel grupy VIPoL wyspecjalizowanej w łączeniu ludzi ponad granicami. Z racji naszego już 12-letniego doświadczenia w obszarze HR, doskonale zdajemy sobie sprawę, że cudzoziemcy wymagają specjalnego zaopiekowania w nowym miejscu pracy. Często są to osoby, które nie znają polskiego systemu legislacyjnego, więc oferujemy im nie tylko pracę, lecz również opiekę koordynatora, który na bieżąco rozwiewa wszelkie wątpliwości. Nasi pracownicy nie muszą martwić się ani o kwestie kadrowe, BHP, ani o ubezpieczenie. Dla tych, którzy tego potrzebują, zapewniamy też transport na miejsce pracy, czy nocleg, poza tym służymy pomocą przy legalizacji pobytu. Te ważne kwestie zostają po prostu zdjęte z barków pracowników, dzięki czemu łatwiej jest im skoncentrować się na zadaniach wyznaczonych przez nowych szefów.

Polscy przedsiębiorcy są w większości otwarci na zatrudnianie obcokrajowców. Dzięki naszej skomplikowanej historii oraz wieloletniej obecności w Unii Europejskiej, mamy duże doświadczenia we współpracy z firmami z całej Europy, do tego sami Polacy emigrują w celach zarobkowych – zauważa Anna Rogińska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu grupy VIPoL. Myślę, że to wszystko teraz procentuje i dlatego zdajemy egzamin z mądrego pomagania naszym wschodnim sąsiadom – po prostu jesteśmy w stanie wczuć się w ich położenie. Wspólne życie i praca to jednak proces, warto więc uzbroić się w cierpliwość oraz dać sobie czas na wzajemne poznawanie się ponad granicami – bez tego ani rusz, szczególnie jeśli pracujemy w grupie ludzi wywodzących się z różnych kultur i o innej mentalności.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.