Hotele Polskiego Holdingu Hotelowego na podsłuchu

0
2052
Fot.: Polski Holding Hotelowy (na zdj. Gheorghe Marian Cristescu, prezes PHH)

Gazeta Wyborcza ustaliła, że w hotelach należących do Polskiego Holdingu Hotelowego, zarządzanego przez Gheorgha Mariana Cristescu, „służby specjalne nieoficjalnie prowadzą inwigilację gości”, w tym działaczy opozycji.

Gazeta Wyborcza ujawniła niepokojącą korespondencję hotelową, która wskazuje na naruszanie zasad branży hotelarskiej przez Polski Holding Hotelowy (PHH) i potencjalną współpracę z służbami specjalnymi. Korespondencja dotyczyła szczegółów spotkania działaczy Platformy Obywatelskiej ze Swiatłaną Cichanouską. W wiadomościach wspomniano o obecności funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa oraz „lekarza sanitarnego” – określenia, które według rozmówców „Wyborczej” może oznaczać wsparcie techniki specjalnej, takiej jak podsłuch i obserwacja.

Robert Z., były kierownik ds. bezpieczeństwa Polskiego Holdingu Hotelowego, opowiada o rozmowie z prezesem Cristescu oraz o spotkaniu z Maciejem Wąsikiem, zastępcą koordynatora ds. służb specjalnych. Robert Z. twierdzi, że odmówił udziału w planowanym procederze, sugerując zamiast tego, aby służby podstawiły własnego człowieka na spotkaniu. Podejrzenia dotyczące ewentualnej współpracy ABW z kelnerem, który mógł zgodzić się na współpracę, również zostały poruszone.

– Cristescu wezwał mnie do gabinetu. Powiedział, że trzeba chłopcom pomóc, bo może coś by chcieli wiedzieć z tego spotkania – opowiada „Wyborczej” Robert Z.

Gazeta Wyborcza opisuje także sprawę związanej z Bartoszem Kramkiem, prezesem Fundacji Otwarty Dialog, który pozostaje w konflikcie z rządem PiS. Były pracownik Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH), Robert Z., zeznał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) zlecała nieformalną obserwację gości hotelowych, w tym Kramka. Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych, miał być zainteresowany zdobyciem kompromitujących informacji na temat szefa Otwartego Dialogu.

Robert Z. został zatrudniony w PHH jako kierownik ds. bezpieczeństwa, a jego obowiązki obejmowały m.in. współpracę z służbami bezpieczeństwa i pozyskiwanie informacji wrażliwych dotyczących bezpieczeństwa państwa. W swoim oświadczeniu, Robert Z. opisuje sytuację z jesieni 2019 r., gdy prezes PHH, Gheorghe Marian Cristescu zasugerował, aby poinformował Macieja Wąsika o pobycie Kramka w hotelu. W rezultacie, Robert Z. miał spotkanie z oficerami ABW, na którym otrzymał polecenie informowania służb o każdym przyjeździe Kramka do hotelu oraz współpracowania przy instalacji technicznych środków operacyjnych w jego pokoju, a w razie niemożności, umożliwienie przeszukania pokoju po jego opuszczeniu.

Robert Z., były pracownik Polskiego Holdingu Hotelowego, opisuje w swoim oświadczeniu, jak zaczął podejrzewać, że współpraca z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w sprawie Bartosza Kramka, prezesa Fundacji Otwarty Dialog, miała na celu walkę z aktywistą krytykującym rząd PiS, a nie ściganie przestępcy. Z tego powodu zaczął unikać kontaktów z ABW i udawać pomoc w zatrzymaniu Kramka, informując służby o fałszywej rezerwacji pokoju hotelowego.

Gdy ABW zainstalowało kamery i podsłuchy, okazało się, że Kramek był za granicą, co wywołało pretensje agentów wobec Roberta Z. W końcu zdecydował się powiadomić Kramka o nielegalnych działaniach ABW, tłumacząc, że dalsze milczenie było potencjalnie niebezpieczne i nie chciał brać udziału w łamaniu prawa.

– Wiem, że zbierają na mnie kwity i będą rozpowszechniać kłamstwa (…) Nie chciałem po prostu brać udziału w łamaniu prawa — mówi „GW” Robert Z.

Więcej informacji na ten temat można przeczytać tutaj:
https://wyborcza.pl/7,75398,29666822,hotel-na-podsluchu-jak-sluzby-pis-sledza-opozycje.html

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj