Choć Korea Północna nie kojarzy się z dynamicznym rynkiem turystycznym, reżim Kim Dzong Una otworzył właśnie jeden z największych kompleksów wypoczynkowych w regionie Azji Wschodniej. Strefa turystyczna Wonsan Kalma, zlokalizowana na wschodnim wybrzeżu kraju, ma przyjmować aż 20 tysięcy gości – głównie obywateli Korei Północnej.
Kompleks Wonsan Kalma, którego budowa trwała od kilku lat, oficjalnie zainaugurowano w czerwcu br. W ceremonii otwarcia wziął udział sam przywódca kraju Kim Dzong Un, któremu towarzyszyła córka – Kim Ju Ae. Zdjęcia z wydarzenia obiegły światowe media, ponieważ stanowią rzadki wgląd w to, co dzieje się w jednym z najbardziej odizolowanych państw świata.
Jak podaje północnokoreańska agencja KCNA, Wonsan Kalma ma być „kluczowym projektem” służącym promocji turystyki w kraju. W skład kompleksu wchodzi 17 hoteli (w tym wiele o podwyższonym standardzie), park wodny na świeżym powietrzu, kryty aquapark, kino, centrum handlowe, liczne restauracje, puby, pole do minigolfa oraz salony gier.
Ambicje Pjongjangu są duże – według deklaracji dyktatora, nadmorski kurort ma konkurować z najlepszymi światowymi ośrodkami wypoczynkowymi i stać się symbolem nowoczesności i komfortu w północnokoreańskim stylu.
Choć Wonsan Kalma prezentuje się imponująco, jego otwarcie odbywa się w szczególnym kontekście. Korea Północna od lat zmaga się z poważnymi problemami gospodarczymi, niedoborami żywności oraz całkowitą izolacją od reszty świata. Turystyka zagraniczna w zasadzie nie funkcjonuje – kompleks od 1 lipca dostępny będzie jedynie dla mieszkańców kraju.
W ceremonii otwarcia uczestniczył również ambasador Rosji i personel ambasady – co może świadczyć o chęci reżimu do promowania inwestycji również poza granicami kraju, przynajmniej na poziomie dyplomatycznym.
