Frytki Belgijskie nie tylko w Krakowie! Marka wkracza do kolejnych miast

0
1383
Pomysłodawcy konceptu Frytki Belgijskie, Mateusz Szpak i Łukasz Wilk, zamierzają wyjść ze swoją marką poza Kraków. W tym celu rozpoczęto już poszukiwania partnerów franczyzowych w różnych częściach Polski. Pierwsi kandydaci do otworzenia lokali tej marki w Warszawie, Wrocławiu i Katowicach już są.

Wzorując się na ulicach Nowego Jorku i zachodnich standardach dwójka przyjaciół zapragnęła stworzyć najlepszy StreetFood w stolicy Małopolski. Choć marka Frytki Belgijskie na polskim rynku gastronomicznym funkcjonuje już od 2013 roku, początki działalności nie wskazywały na tak duży sukces ziemniaczanego konceptu.

„Pogoda była parszywa, ale nie wycofaliśmy się. Rozpaliliśmy frytownicę do czerwoności, a tłumy, które ustawiły się na ulicy Wawrzyńca, były przerażające. Myśleliśmy, że nie damy rady, że to nie ma prawa się udać. Byliśmy sami, prawie nie spaliśmy, ale wiedzieliśmy, że to ten moment – albo przeżyjemy, albo zaliczymy klapę” – wspominają Mateusz Szpak i Łukasz Wilk, współtwórcy „Frytków Belgijskich”.

I przeżyli. Co więcej, oryginalne frytki przygotowywane z belgijskich ziemniaków według tradycyjnej receptury, smażone na świeżym tłuszczu wołowym, w dwóch temperaturach, zaczęły sprzedawać się niczym pączki w Tłusty Czwartek. Okazało się, że klientów, którzy „cenią naturalną prostotę jedzenia, najwyższej jakości składniki oraz niebanalne i innowacyjne rozwiązania” (tak brzmi filozofia współtwórców konceptu) jest znacznie więcej niż zakładano. I to nie tylko w samym Krakowie, gdzie „Frytki Belgijskie” stały się już marką niemal kultową.

Źródło: Frytki Belgijskie

Przez pięć lat w Krakowie powstało siedem punktów. Teraz przyszła kolej na krajową ekspansję do innych dużych ośrodków miejskich, na czele z Warszawą, Wrocławiem, czy Katowicami. Poszukiwania franczyzobiorców zostały już zainicjowane.

„Oczywiście trzeba wspólnie określić cel, przybliżyć szczegóły biznesowego konceptu, ale nasi partnerzy nie muszą wszystkiego robić sami. Bierzemy na siebie załatwianie projektów, pozwoleń, negocjacje z sanepidem i innymi instytucjami. Budujemy kontener, wyposażamy go, serwisujemy urządzenia, dbamy o branding. Po naszej stronie leży również kwestia dostaw produktów. Franczyzobiorcy przychodzą, kiedy lokal stoi na wybranym miejscu gotowy do użytku i tylko czeka na rozwinięcie markizy i rozgrzanie frytownicy” – wyjaśnia Mateusz Szpak.

Małopolski koncept był już wielokrotnie nagradzany: w 2016 roku za najlepszy foodtruck pod Wawelem, dwukrotnie w internetowym plebiscycie „Zawstydź Obwarzanka” (2015, 2016) oraz w plebiscycie „Smaki Krakowa” przez czytelników „Dziennika Polskiego”. Nie dziwi zatem, że właściciele postanowili w końcu rozszerzyć działalność na cały kraj. A przedsiębiorców chętnych do prowadzenia lokalu pod szyldem Frytki Belgijskie nie brakuje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.